Jak poradzić sobie ze wspomnieniem traumy w życiu? O tym, jak żyć będąc eks-alkoholikiem lub eks-narkomanem

Jak poradzić sobie ze wspomnieniem traumy w życiu? O tym, jak żyć będąc eks-alkoholikiem lub eks-narkomanem

Przypomina o nich wszystko – miejsca, ludzie, nawet konkretne kolory i zapachy. Życie po wyjściu z nałogu to walka nie tylko z nową rzeczywistością, ale i z szeregiem traum, które pozostają w pamięci na długo. Jak przejść z tym do normalności? Jak poradzić sobie ze wspomnieniem traumy w życiu?

Przeszłaś tak wiele

Zespół abstynencyjny cię nie zniechęcił. Długa terapia sprawiła, że zrozumiałaś swoje błędy i widzisz, że używki to był twój wielki problem. Nie fanaberia, nie coś, co można odstawić dokładnie wtedy gdy już przestaniesz chcieć. Bo chciałaś coraz więcej, a rozumiałaś coraz mniej. Chodziłaś na terapię i spotkania z psychologiem. Odcięłaś się od dawnych znajomych i skupiłaś na tym, co naprawdę istotne. Na swoich bliskich. Jednak po tym wszystkim co przeszłaś, nic nie jest już takie samo. Ani relacje, ani bliskość, ani sama ty. Jak się w tym wszystkim odnaleźć?

Terapia uzależnień, bez względu na to, czy od alkoholu czy narkotyków, przygotowuje również na ten dzień. Długo wyczekiwany czas, w którym możesz powiedzieć patrząc wstecz, że wykonałaś kawał dobrej roboty. Wyszłaś z najgorszego bagna w swoim życiu. I chociaż już do końca życia będziesz mieć wrażenie, że stoisz na krawędzi, to jednak z umiarkowanym optymizmem patrzysz w przyszłość. Tylko bywa, że świat który pamiętasz sprzed nałogu, już nie istnieje.

Tyrania nałogu


Niestety, rzeczywistość w jakiej żyjemy, nie sprzyja odstawieniu używek. Alkohol w naszym kraju jest nieodłączną częścią lokalnego folkloru. Imprezy rodzinne, koncerty, spotkania ze znajomymi. Wszystko kusi, wszędzie nęci. Do tego dochodzi jeszcze aspekt naszych bliskich. Często wyrywając się ze szponów nałogu alkoholowego, wpadamy w swego rodzaj pętlę. Skoro ja nie piję, to moi bliscy też nie mogą. Jeżeli ja nie idę na imprezę, to mój partner również nie może. Sam przecież nie pójdzie. Zachowanie typu – rób co chcesz, ale pamiętaj, że ja wyszłam właśnie z nałogu, to najgorsze, co możesz zrobić swojemu partnerowi i bliskim. To zwyczajny szantaż emocjonalny, na który nie zasługuje nikt.

Nałóg jako usprawiedliwienie wszystkiego

Kolejną statystyczną przypadłością eks- alkoholików czy eks – narkomanów, jest tłumaczenie wszystkich złych rzeczy jakie pojawiają się w życiu, widmem nałogu. On może być wobec swojej żony chamski, robić awantury, być niezaradnym życiowo i bez pracy bo jest byłym alkoholikiem. Ludzie, którzy pożegnali się z aktywnym nałogiem mają ciężej. Do tego spada na nich również cały bagaż doświadczeń z okresu trwania nałogu i mozolnego wychodzenia z niego.

Powrót do normalnego funkcjonowania nie będzie ani prosty ani łatwy. Zapanowanie nad swoimi emocjami to nie lada sztuka i czasem zwykłe niepowodzenie może wyprowadzić z równowagi. Jeżeli więc widzisz, że trzymanie nerwów na wodzy nie jest twoją domeną, ostatnie co możesz zrobić to wyżywać się na innych. Spróbuj raczej poszukać pomocy u psychologa. To on podpowie ci z pewnością szereg metod, które pozwolą na uspokojenie ducha i jednoczesne wykształcenie w sobie normalnych reakcji. Te świeżo po wyjściu z nałogu mogą nie być zrozumiałe i akceptowane przez większość społeczeństwa.

Trudne znalezienie drugiej połowy


Fora internetowe są pełne opowieści kobiet, które zastanawiają się czy wejść w relację z byłym alkoholikiem czy narkomanem. Odpowiedzi w przeważającej części są jednakowe – „uciekaj, nie chcesz przechodzić przez to co ja”. Ciągły strach i niepewność, czy aby partner nie wrócił do nałogu, zmaganie się z trudnym, często narcystycznym charakterem to tylko wierzchołek góry lodowej. Niewiele jest wpisów pocieszających, że wszystko będzie dobrze.

Zależy to w dużej mierze od samego uzależnionego. Ta chęć, by wrócić do nałogu, bez względu na to, czy alkoholowego czy narkotycznego, będzie już zawsze. I od ciebie właśnie zależy, czy swoim postępowaniem sprawisz wrażenie wiarygodnego człowieka, panującego nie tylko nad emocjami, ale i nad swoją ciemniejszą stroną.

Życie eks- uzależnionego nie jest łatwe. A rzeczywistość wcale tego nie ułatwia. Jednak życzę ci z całego serca powodzenia!

 

Zapraszamy do obserwowania Rankingu Ośrodków Terapii na Facebook’u.

Pomoc bliskich a walka z nałogiem

Pomoc bliskich a walka z nałogiem

Walka z nałogiem w pojedynkę nie jest wcale łatwa. Uzależnienie to wielki sprawdzian dla wszystkich członków rodziny alkoholika czy narkomana. Oczywiście, do wyjścia z nałogu potrzebna jest przede wszystkim silna wola i dobre chęci samego chorego, jednak wsparcie i pomoc otoczenia często okazują się na wagę złota. W jaki sposób ułatwić bliskiej osobie wyjście z tego zaburzenia?

Uzależnienie to poważna choroba. Zgodzi się z tym każdy, kto kiedykolwiek obcował z alkoholikiem lub narkomanem. Duża część społeczeństwa hołduje bardzo szkodliwym stereotypom na temat tego zaburzenia. Zatrważająca liczba osób uważa uzależnienie za wynik złej woli, nieodpowiedzialności czy egoizmu. Tymczasem osoba uzależniona nie potrafi kontrolować swojego zachowania. Pije, bierze, uprawia hazard lub robi zakupy, bo czuje niezwykle silny, wewnętrzny przymus, którego nie jest w stanie opanować. Nawet jeśli w rzadkich chwilach samoświadomości zauważy, że jej postępowanie jest złe, nie może nic z tym zrobić. Takie chwile zdarzają się zresztą bardzo rzadko lub wcale – jednym z mechanizmów choroby jest zafałszowany ogląd rzeczywistości i nierealistyczny obraz samego siebie. Osoba uzależniona jest przekonana o tym, że w stu procentach panuje nad sobą, a każde jej zachowanie jest wynikiem świadomej decyzji: jeśli pije, to robi to tylko dlatego, że to lubi i tego chce, a gdyby tylko postanowiła przestać, udałoby jej się to bez większego problemu. Nawet osoby w bardzo zaawansowanym stadium choroby, mające poważne trudności zarówno ze sferą fizyczną, jak i relacjami społecznymi, sytuacją finansową czy pracą zawodową, potrafią zaklinać się, że nie są uzależnione i całkowicie kontrolują sytuację.

Walka z nałogiem, Ranking Ośrodków Terapii

To właśnie opisane wyżej czynniki sprawiają, że nałogi są tak trudne do wyleczenia. Warunkiem skuteczności psychoterapii jest motywacja pacjenta – a o tę bardzo trudno, kiedy nie ma on świadomości choroby. Z jego punktu widzenia pomoc z zewnątrz jest zupełnie zbędna. Ale może właśnie dlatego tak bardzo jej potrzebuje i dlatego jego bliscy pełnią w tym procesie tak istotną rolę – ponieważ sam raczej nie zdecyduje się na żadne zmiany, a walka z nałogiem przy wsparciu najbliższych osób jest o wiele skuteczniejsza.

Pierwszą i najbardziej podstawową rzeczą, jaką muszą zrobić najbliżsi alkoholika czy narkomana, jest zaakceptowanie faktu, iż uzależnienie jest chorobą. Odwoływanie się do sumienia i zdrowego rozsądku pacjenta na nic się nie zda, a emocjonalne apele o picie kontrolowane nie mają racji bytu. Ważne jest to, aby rodzina nałogowca dowiedziała się jak najwięcej o jego chorobie, wtedy ta walka z nałogiem daje największe efekty. Czytanie publikacji na temat uzależnień lub konsultacja z psychologiem pomogą pozbyć się nierealistycznych oczekiwań, zrozumieć pojawiające się problemy oraz pomóc w konstruktywny, przemyślany sposób.

Drugim niezwykle istotnym zadaniem jest zrezygnowanie z ochraniania chorego. Bliscy alkoholików mają skłonność do minimalizowania strat i konsekwencji wynikających z picia danej osoby. Sprzątają po niej, wyręczają ją w obowiązkach, usprawiedliwiają przed szefem czy resztą rodziny. Czasami zdarza się nawet, że żona nadużywającego alkoholu pije z nim (by nie pił w samotności lub aby mniej zostało dla niego) albo kupuje mu piwo, by nie sięgnął po mocniejsze trunki. Takie postępowanie to błędne koło, ponieważ alkoholik nie ma możliwości doświadczenia skutków swojego postępowania, a tym samym dostrzeżenia, że jest ono szkodliwe. Jeśli z powodu swojego picia nie będzie w stanie rano dotrzeć do pracy lub w inny sposób zaniedba swoje zawodowe obowiązki – trudno, niech doświadczy gniewu szefa, obcięcia pensji, a nawet wyrzucenia z pracy. Walka z nałogiem polega na ponoszeniu konsekwencji swoich czynów.  Wszystkie te koszty są niewielkie w obliczu możliwości, że zauważy swój problem i postanowi go rozwiązać. Alkoholik powinien mieć świadomość, jakie spustoszenie czyni jego nałóg. Być może widząc swoje długi, zniszczone relacje z rodziną i przyjaciółmi oraz problemy w sferze zawodowej, dostrzeże, że potrzebuje pomocy.

Walka z nałogiem, Ranking Ośrodków Terapii

Bliscy osoby uzależnionej przede wszystkim powinni być stanowczy. Jeśli na coś się nie zgadzają, musi się to odbywać konsekwentnie. Nie ma sensu co tydzień grozić rozwodem – nałogowiec bardzo szybko zorientuje się, że ostrzeżenia żony nie są poważne i zacznie je ignorować. Jeżeli zdecydujemy się postawić jakieś ultimatum, musimy być pewni, że będziemy w stanie go dotrzymać. Wtedy walka z nałogiem może przynieść oczekiwane efekty. Musimy być pewni swoich słów i czynów, a jeśli osoba uzależniona zlekceważy nas – musi być świadoma, że nie rzucamy słów na wiatr.

W sytuacji, gdy wszystkie inne środki zawiodą, ostatnią możliwością pomocy alkoholikowi jest interwencja kryzysowa. Polega ona na zorganizowanym spotkaniu kilku bliskich osób, które postarają się uświadomić mu istnienie problemu. Podczas tego wydarzenia mówimy wyłącznie o faktach, starając się zachować dla siebie opinie czy emocje. Zamiast mówić: „Jesteś egoistą, nie dbasz o dzieci”, lepiej powiedzieć: „Mnie i dzieciom zrobiło się przykro, kiedy po raz kolejny nie dotarłeś na ich uroczystość w szkole”.  W interwencji rodzinnej powinno wziąć udział kilka osób (co najmniej dwie), które wypowiedzą się w sposób życzliwy, ale jednocześnie szczery i rzeczowy. Celem takiego spotkania jest „wstrząśnięcie” alkoholikiem, czyli wywołanie swoistego kryzysu, który zmobilizuje go do poszukiwania profesjonalnej pomocy.