Obżarstwo – Gdy tracimy kontrolę nad jedzeniem

Obżarstwo – Gdy tracimy kontrolę nad jedzeniem

Obżarstwo to niepohamowana chęć sięgnięcia po jedzenie jest oznaką zaburzenia odżywiania, która została wyodrębniona w latach 50. XX wieku. Kompulsywne jedzenie wyróżnia się całkowitą utratą kontroli nad ilością i jakością przyjmowanych pokarmów. Jednocześnie nie występują zachowania kompensacyjne np. przeczyszczenie jelit oraz prowokowanie wymiotów. Szacuje się, że nawet 21% kobiet na świecie boryka się z tym schorzeniem. W artykule przeczytasz co się dzieje, gdy tracimy kontrolę nad jedzeniem.

Gdy tracimy kontrolę nad jedzeniem, Ranking Ośrodków Terapii

Jakie są przyczyny kompulsywnego jedzenia?

Nadmierne spożywanie jedzenia jest bardzo silnie związane z aktywacją w mózgu układu dopaminergicznego, czyli układu nagrody. W tym przypadku szczególnie słodkie produkty są niebezpieczne, ponieważ stymulują syntezę serotoniny w mózgu. W konsekwencji dochodzi do tego, że jedzenie niektórych artykułów spożywczych jest utożsamiane ze szczęściem. Taki duet hormonalny prowadzi do szybkiej poprawy nastroju, jednak ten stan jest jedynie chwilowy.

Regularny, a nawet chroniczny stres może prowadzić do wytworzenia się nawyku sięgania po jedzenie zawsze wtedy, gdy borykasz się z problemami, szukasz sposobu na poradzenie sobie z trudnościami czy po prostu szukasz ulgi. Takie zachowanie bardzo często prowadzi do kompulsywnego objadania się. Wówczas jedzenie może służyć nie tylko do odstresowania, ale również do zaspokajania wielu potrzeb emocjonalnych np.:

  • poczucia miłości,
  • rozładowania napięcia seksualnego,
  • poczucia bezpieczeństwa,
  • poczucia przynależności.

Czym objawia się kompulsywne jedzenie?

Nie myl większego apetytu oraz chwilowej ochoty na coś słodkiego z kompulsywnym jedzeniem. Jeśli nie wiesz, czy faktycznie masz taki problem, to zwróć uwagę na podstawowe kryteria, które służą do prawidłowej diagnozy tego schorzenia np.:

  • regularnie powtarzające się napady żarłoczności, które mają miejsce w stosunkowo krótkim okresie, gdy organizm tak naprawdę nie potrzebuje kolejnych dawek jedzenia,
  • brak kontroli nad ilością, jakością i sposobem jedzenia danych produktów spożywczych,
  • szybsze jedzenie w porównaniu do standardowego,
  • doprowadzenie siebie do nieprzyjemnego uczucia sytości,
  • zjadanie sporej ilości jedzenia poza standardowymi posiłkami,
  • jedzenie w samotności z powodu wstydu związanego ze swoim zachowaniem,
  • poczucie winy, jakie pojawia się po skończeniu posiłku,
  • zajadanie stresu,
  • występowanie napadów kompulsywnego jedzenia przynajmniej 2 razy w ciągu tygodnia przez okres co najmniej 6 miesięcy,
  • brak objawów charakterystycznych dla bulimii, czyli np. prowokowanie wymiotów oraz stosowanie środków przeczyszczających i odchudzających,
  • uczucie dyskomfortu, które jest odczuwalne po napadach kompulsywnego jedzenia.

Zazwyczaj o chorobliwych napadach jedzenia można mówić, gdy dostrzegasz u siebie przynajmniej 3 czynniki. Zwróć również uwagę na to, że kompulsywne objadanie prowadzi do przyrostu masy ciała, więc bardzo często to schorzenie jest diagnozowane u otyłych osób.

Czym wyróżnia się osoba cierpiąca na kompulsywne jedzenie?

Istnieje kilka czynników zwiększających ryzyko zachorowania na kompulsywne objadanie się. Jednym z nich jest brak dostatecznej zdolności do kontrolowania swojego zachowania. Charakterystyczne jest także to, że osoba borykająca się z tym schorzeniem szuka pocieszenia w jedzeniu, co niekiedy ma związek z niskim poczuciem własnej wartości. Dodatkowo może wystąpić brak odpowiedzialności za swoje zachowanie. Zazwyczaj następuje wtedy zrzucenie winy na otoczenie. Specjaliści podkreślają znaczenie ograniczonych umiejętności podtrzymania zdrowych nawyków.

Dla osób, u których zdiagnozowano kompulsywne objadanie się, jedzenie stanowi nagrodę, ale z czasem przeradza się to w nałóg. Niekiedy stanowi też funkcję stymulatora i w ten sposób dostarcza nowych wrażeń. Szczególnie można go dostrzec u osób z trudnościami w nawiązaniu interakcji międzyludzkich. Wówczas jedzenie jest utożsamiane z prostą, szybką i przyjemną ucieczką.

Kompulsywne jedzenie może pojawić się pod wpływem uwarunkowań zewnętrznych, które mają na Ciebie bezpośredni wpływ. Zazwyczaj odnosi się to do:

  • konfliktów w rodzinie,
  • presji otoczenia,
  • kultu szczupłego ciała,
  • otyłości w dzieciństwie,
  • zmiennych nastrojów rodziców,
  • zaburzeń odżywiania.

Każdy z tych czynników może doprowadzić do korzystania z niezdrowych diet odchudzających, które następnie kończą się tzw. efektem jojo, czyli ponownym przyrostem wagi ciała. Taka sytuacja ma ogromny wpływ na Twoje samopoczucie, a przede wszystkim potęguje niezadowolenie ze swojego ciała. W konsekwencji może to doprowadzić do depresji, zaburzeń odżywiania, a także do rozwinięcia się nałogu.

Jak można leczyć zespół kompulsywnego jedzenia?

Osoby z zaburzeniami odżywiania powinny być otoczone kompleksową opieką ze strony lekarzy, dietetyków i psychoterapeutów. Skutecznym sposobem jest terapia, ponieważ pozwala dotrzeć do przyczyny problemów, które doprowadziły do uzależnienia się od jedzenia. Dzięki temu możliwe jest wyleczenie, a także zdrowsze podejście do spożywania posiłków. Zazwyczaj podczas psychoterapii wybierany jest nurt poznawczo-behawioralny, ponieważ skupia się na analizie myśli, jakie towarzyszą chorej osobie. Terapeuta dba o to, żebyś odzyskał kontrolę nad swoim zachowaniem. Trudno jest jednoznacznie określić, jak długo potrwa okres leczenia, ponieważ to bardzo indywidualna sprawa. Zależy to od Twojego zaangażowania oraz rozległości i głębokości zaburzeń.

Niekiedy sama psychoterapia jest niewystarczająca. Wtedy przydaje się także farmakoterapia, a szczególnie antydepresanty, SSRI czy topiramat. Wiele zależy od tego, jakie występują skutki tego schorzenia.

Skoro kompulsywne objadanie się bardzo często prowadzi do otyłości, to niezbędne jest wyeliminowanie skutków tego schorzenia. W końcu mogą pojawić się wtedy choroby współistniejące. Wtedy niezbędna jest pomoc kardiologiczna, nefrologiczna, endokrynologiczna oraz gastroenterologiczna. Podczas leczenia nie możesz zapomnieć o współpracy z dietetykiem oraz psychodietetykiem. Takie spotkania mają charakter edukacyjny z zakresu prawidłowego żywienia. Poza tym specjalista dopasuje kaloryczność posiłków do Twojego trybu życia. Wówczas ważne jest zachowanie równowagi między nowym sposobem żywienia a dotychczasowymi nawykami, ponieważ zapewnia to znacznie trwalsze skutki leczenia.

4 sposoby radzenia sobie z podjadaniem na tle nerwowym

Otwórz się na rozmowę

Kompulsywne jedzenie zazwyczaj wynika z problemów w życiu prywatnym, rodzinnym bądź zawodowym, a także z trudności w wyrażaniu swoich emocji. Dlatego zacznij od rozmowy z osobą, której możesz zaufać. Spróbuj podzielić się swoimi odczuciami, myślami oraz rozterkami. Dzięki temu nie tylko zyskasz tak potrzebne wsparcie, ale przede wszystkim nauczysz się radzić sobie ze stresem.

Stosuj witaminę D

Niedobór witaminy D może wpływać na obniżone samopoczucie, niepokój i większą nerwowość. Wtedy znacznie trudniej poradzić sobie ze stresem. Niekiedy niedostateczna ilość witaminy D w organizmie zwiększa ryzyko pojawienia się stanów depresyjnych, a często jest to mocno związane z chorobliwym objadaniem się.

Wykorzystaj techniki relaksacyjne

Nauka radzenia sobie ze stresem to podstawa, gdy chcesz uporać się z kompulsywnym jedzeniem. Wypróbuj jogę, terapię dźwiękową oraz medytację i staraj się w ten sposób walczyć z codziennymi problemami. Zauważ również, że dotlenienie organizmu łagodzi napięcie i zmniejsza poziom odczuwanego stresu.

Postaw na ruch i hobby

Znajdź zajęcia, które Cię cieszą i zapewniają wzrost poziomu endorfin. W końcu to najlepszy sposób na poprawę samopoczucia. Mogą to być zajęcia sportowe, taniec, tenis, bieganie, a nawet spacer po lesie oraz nordic walking. Każda z tych aktywności przyniesie Ci mnóstwo satysfakcji i sprawi, że zyskasz alternatywny sposób walki ze stresem.

 

Obsesyjne obżarstwo – nie mogę przestać myśleć o jedzeniu…

Obsesyjne obżarstwo – nie mogę przestać myśleć o jedzeniu…

Łatwo wpaść w obsesyjne obżarstwo, zwłaszcza przy naturalnym założeniu, że jedzenie jest naszym sprzymierzeńcem, który pozwala na dodawanie sił naszemu ciału i wyposażanie go we wszystkie składniki, których potrzebuje, by funkcjonować prawidłowo. Zdarza się jednak, że nasza relacja z jedzeniem staje się zaburzona. Na przemian głodzimy się i pochłaniamy ogromne ilości produktów, skazując się tym samym na złe samopoczucie fizyczne i ogromne wyrzuty sumienia. A w dodatku niezależnie od zachowania widocznego z zewnątrz, wciąż myślimy o jedzeniu…

Czym różni się osoba otyła lub anorektyczka od człowieka całkowicie zdrowego? Co sprawia, że niektórzy z nas mają nieustanne problemy z wagą, samoakceptacją i znalezieniem sposobu na zdrowy, zbilansowany tryb życia? Odpowiedź na oba te pytania brzmi: sekret tkwi w sposobie myślenia. Wszystko to, co robimy i ewentualne konsekwencje naszych działań mają swój początek w naszych głowach. To właśnie złe nawyki myślowe i niekonstruktywne przekonania prowadzą nas prosto w sieci wroga zdrowia, którym jest obsesyjne obżarstwo.

Jedzenie nie jest naszym wrogiem. Powinniśmy traktować je jak przyjaciela, który wnosi w nasze życie wiele dobra: daje nam energię do działania, sprawia nam przyjemność i wyposaża nas w składniki odżywcze, które pozytywnie wpływają na nasze zdrowie. Niestety, wszechobecny kult szczupłego, wysportowanego ciała bez grama tłuszczu oraz presja bycia zawsze „fit” sprawiają, że nasza relacja z jedzeniem często ulega zaburzeniu. Zdaje nam się, że obsesyjne obżarstwo jest naszą codziennością. Zaczynamy myśleć o jedzeniu jak o czymś, z czym należy walczyć. Nieustannie odmawiamy sobie wszystkiego, co lubimy i biczujemy się w myślach za każdą „chwilę słabości”.

Patrząc na osobę cierpiącą na anoreksję, można byłoby pomyśleć, że jedzenie niemal dla niej nie istnieje. Jest w stanie odmówić nawet najpyszniejszego ciastka, nigdy nie „łamie się” i nie sięga po niezdrowe przekąski, je bardzo mało i nie zdradza żadnego zainteresowania smacznymi, choć niezdrowymi potrawami. W rzeczywistości jednak obraz ten jest bardzo złudny. Zaburzenia odżywiania to ciągłe odmawianie sobie tego, na co chorzy mają ochotę. Unikanie pokus, wyzbywanie się ulubionych dań i nieustanne pilnowanie swojego dietetycznego jadłospisu to droga do obsesyjnego myślenia o jedzeniu. Choć anorektyk niemal nic nie je, jego myśli wciąż krążą wokół tego tematu, co jedynie wzmaga jego cierpienia. Nieustannie czuje się bowiem jak ktoś, kto bardzo pragnie czegoś zupełnie nieosiągalnego.

Podobnie jest w przypadku bulimii, chociaż tutaj objawy wyglądają nieco inaczej. Chory prowadzi podobną walkę, którą co jakiś czas „przegrywa”: głodówki przeplatane są z momentami, kiedy napada nas obsesyjne obżarstwo, które generuje ogromne poczucie winy i chęć pozbycia się pochłoniętych kalorii np. poprzez wymioty lub przyjmowanie środków przeczyszczających. Generalnie jednak mechanizm jest zbliżony jak w anoreksji: jedzenie stanowi symbol grzechu i słabości, wobec czego traktowane jest jak śmiertelny wróg. Osoba cierpiąca na zaburzenia odżywiania na jakimś etapie nabrała destrukcyjnych przekonań dotyczących dostarczania sobie pożywienia i uwierzyła, że takie zachowanie jest czymś niepożądanym. Paradoksalnie, prowadzi to do zwiększenia koncentracji na jedzeniu – po to, by nieustannie się pilnować, a także z powodu ciągłej tęsknoty za tym, czego zakazuje sumienie.

Czy tego typu problemy dotyczą wyłącznie osób chorych? Czy to możliwe, że tak naprawdę mało kto z nas może pochwalić się prawidłowymi relacjami z jedzeniem? Niestety, wszystko wskazuje na to, że wielu z nas ma mniejsze lub większe kłopoty z zaakceptowaniem siebie i własnego ciała, a co za tym idzie – z uznaniem faktu, że przyjmowanie pokarmów jest naturalną częścią naszego życia. Nieustannie bombardowani jesteśmy wizerunkami wyidealizowanych ciał modeli i celebrytów, a media nie ustają w promowaniu diet odchudzających oraz bycia „fit”. Z jednej strony zwiększa się nasza świadomość na temat różnych produktów spożywczych (nikt już nie ma wątpliwości, że chipsy i duże ilości czekolady nie idą w parze z doskonałym zdrowiem), a z drugiej – zaczęliśmy być dla siebie zbyt surowi. Skoro w ogólnej świadomości dogadzanie sobie jedzeniem traktowane jest jak grzech, to dlaczego my sami mielibyśmy myśleć inaczej? Skoro wszyscy mówią nam, że powinniśmy nieustannie się kontrolować i obsesyjnie rozmyślać o swojej diecie, to jak mielibyśmy się przed tym uchronić?

Kiedy ciągle zastanawiamy się nad tym, co powinniśmy zjeść, a czego należałoby sobie odmówić, zaczynamy nadmiernie koncentrować się na tej dziedzinie swojego życia. Istnieje różnica pomiędzy świadomym kształtowaniu zdrowych nawyków a obsesją. Często zapominamy, że zjedzenie ulubionego ciastka lub kilku kawałków pizzy nas nie zabije. Za to chorobliwe skupienie na własnym ciele, jego niedoskonałościach oraz jedzeniu – może.

Czasami warto pamiętać o prostej, banalnej prawdzie: wszystko jest dla ludzi. Jasne, warto zwracać uwagę na to, co wkładamy do swojego koszyka w sklepie, by niepotrzebnie nie wprowadzać do swojego organizmu szkodliwych substancji. Jednak jeśli od czasu do czasu najdzie nas nieodparta chęć na zjedzenie czegoś, co trudno nazwać dietetycznym – zróbmy to z przyjemnością i po prostu przestańmy o tym myśleć.