Dopalacze, nazywane również „designer drugs” możemy podzielić na trzy grupy odznaczające się różnymi właściwościami:
– środki pochodzenia roślinnego (np. kadzidełka czy susze). W krajach anglosaskich noszą nazwę „spice”. Można je palić podobnie jak tytoń (np. wykonując z nich skręty lub używając do tego celu fajek) lub jak kadzidełka. Ich zadaniem jest powodowanie skutków podobnych do tych, które charakteryzują marihuanę czy opium. Czasami produkty te wzmacnia się różnymi związkami chemicznymi, np. syntetycznymi kannabinoidami;
– środki pochodzenia głównie syntetycznego, nazywane często party pills. Na ogół sprzedawane są w formie tabletek lub proszków. Ich skład to najczęściej różnego typu mieszanki związków psychoaktywnych o rozmaitym działaniu, np. opiodów, halucynogenów, stymulantów, empatogenów czy dysocjantów. Przez długi czas najpopularniejszym przedstawicielem tej kategorii było ecstasy zawierające głównie MDMA, czyli pochodną amfetaminy;
– syntetyczne środki z pojedynczą, niezakazaną substancją. Bywają sprzedawane m.in. w formie małych pigułek lub „znaczków” przeznaczonych do lizania.
Skutki uboczne zażywania dopalaczy są trudne do wyodrębnienia, jako że ich skład systematycznie się zmienia, a na rynku co chwilę pojawiają się nowe substancje. Najczęściej pojawiającymi się powikłaniami są nudności, bóle i zawroty głowy, drgawki, bezsenność, uszkodzenie naczyń krwionośnych i serca, stan dezorientacji, stany lękowe, urojenia, zmęczenie i znużenie, trudności w oddychaniu, gorączka, śpiączka, biegunka, wymioty, nadmierna potliwość, napady złości i agresji oraz przebarwienia na skórze. Podobnie jak nielegalne narkotyki, alkohol czy nikotyna, dopalacze również posiadają wysoki potencjał uzależniający. Oznacza to, że nawet kilkukrotne zażycie środka tego rodzaju może skończyć się trudnym do wyleczenia nałogiem. Użytkownik, dla którego do tej pory branie dopalaczy było zabawą, stopniowo zaczyna mieć na ich punkcie obsesję. Porzuca inne zainteresowania, niejednokrotnie zrywa kontakt z dotychczasowymi przyjaciółmi, zaniedbuje codzienne obowiązki, a nawet higienę osobistą oraz podstawowe potrzeby, takie jak spanie czy jedzenie. Jest w stanie wydać ostatnie pieniądze na kolejną dawkę środka odurzającego. Cierpią na tym wszystkie dziedziny jego funkcjonowania: życie miłosne i towarzyskie, rodzina, kariera, nauka, zdrowie czy finanse. Niestety, łatwo wpaść w nałóg, jednak całkowite wyleczenie się z niego po prostu nie jest możliwe. Tak jak alkoholik do końca życia pozostanie alkoholikiem, a narkoman narkomanem, tak osoba uzależniona od dopalaczy już zawsze będzie musiała uważać, by nie wrócić do starych, zgubnych nawyków.