Nerwica natręctw, czyli zaburzenie obsesyjno-kompulsywne to zmora wielu osób. Jakie mogą być przyczyny tej choroby? Czy źródła należy upatrywać w czynnikach genetycznych, biologicznych, czy może społecznych? Po jakich objawach możemy rozpoznać to zaburzenie i jakie metody są skuteczne podczas jego leczenia?
Nerwica natręctw to zaburzenie obsesyjno-kompulsywne oraz zespół anankastyczny. Jej istotą są nękające daną osobę przymusowe zachowania oraz natrętne, niechciane myśli. Choć pacjenci są świadomi faktu, że ich obsesje nie są racjonalne i stanowią wyłącznie wytwory ich umysłu, nie potrafią się od nich uwolnić i ulegają im, oddając się przymusowym czynnościom, których zadaniem jest wyciszenie lęku.
Nerwica natręctw ma swoje charakterystyczne objawy, które związane są z obsesjami, czy natrętnymi myślami. Najczęściej dotyczą one któregoś z niżej wymienionych tematów:
– przemocy,
– religii,
– seksualności,
– obaw dotyczących zdrowia (strach przed zakażeniem lub chorobą),
– konieczności bycia nieskazitelnie czystym (najczęściej związanej z lękiem przed utratą zdrowia),
– dążenia do perfekcyjnej symetrii i porządku,
– wątpliwości, czy zakończyło się lub wykonało jakąś czynność (najbardziej charakterystycznym przejawem tej myśli jest wracanie do domu i sprawdzanie, czy zamknęło się drzwi na klucz, wyłączyło kuchenkę lub żelazko).
Można powiedzieć, że tematy natrętnych myśli większości chorych się powtarzają i są do siebie bardzo podobne. Jednym z najbardziej charakterystycznych lęków jest obawa o swoje zdrowie. Osoby cierpiące na nerwicę natręctw bardzo boją się zakażenia i zapadnięcia na jakąś chorobę, wobec czego robią wszystko, by zminimalizować ryzyko zetknięcia się z czynnikami chorobotwórczymi. Długo i dokładnie myją ręce, wskutek czego często mają bardzo podrażnioną lub wręcz poranioną skórę dłoni. Do przesady dbają również o czystość w swoim otoczeniu, a także o ład i porządek. Podobnie wygląda sprawa z obsesją na punkcie niewykonania prostych, rutynowych czynności, takich jak zakręcenie gazu, zamknięcie okien lub drzwi. Strach przed konsekwencjami niewywiązania się z tych zadań jest na tyle silny, że chory potrafi wielokrotnie wracać do domu, by sprawdzić, czy na pewno o niczym nie zapomniał. Obsesyjne myśli mogą również dotyczyć zachowań agresywnych – np. mijając kogoś obcego na ulicy, pacjent może poczuć przemożne pragnienie zrobienia mu krzywdy. Podobnie dzieje się, gdy chory zobaczy nóż lub inne ostre narzędzie, które potrafi wywołać w nim myśli o zranieniu kogoś za jego pomocą.
Osoba cierpiąca na zaburzenie obsesyjno-kompulsywne zdaje sobie sprawę z irracjonalności tych myśli, jednak zupełnie nie potrafi nad nimi panować. Konsekwencją natrętnych myśli są przymusowe zachowania: szorowanie rąk aż do krwi, nieustanne sprzątanie mieszkania, układanie przedmiotów w pedantycznym, symetrycznym porządku oraz wielokrotne sprawdzanie, czy okna są zamknięte, a gaz lub żelazko wyłączone. Natrętne myśli rodzą bardzo intensywne emocje: np. dotknięcie czegoś, co potencjalnie może być brudne, skutkuje paniką, że znajdował się na nim czynnik chorobotwórczy oraz nieadekwatnie dużym lękiem o swoje zdrowie. Obawa przed wyimaginowanymi konsekwencjami jest zaś przyczyną przymusowo wykonywanych czynności, które mają im zapobiec. Zdarza się, że zachowania związane z zaburzeniem są sprzeczne ze światopoglądem chorego, wyznawanymi przez niego wartościami, religią itp.
Do opisanych wyżej oznak choroby często dołączają objawy fizyczne wynikające z odczuwania bardzo silnych emocji: bóle brzucha, wzmożona potliwość czy drżenie rąk. Lęk związany jest także z takimi nieprzyjemnymi uczuciami jak stres, obniżony nastrój, poczucie bezradności oraz napięcie emocjonalne. Nerwica natręctw jest bez dwóch zdań bardzo uciążliwym schorzeniem.
Dokładne przyczyny zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych nie są znane. Wśród możliwych wyjaśnień tego zjawiska można wyróżnić kilka, które pojawiają się najczęściej. Jednym z często wymienianych czynników biologicznych jest niedobór serotoniny – osoby cierpiące na to zaburzenie mają niski poziom tego neuroprzekaźnika. Kolejnym „winowajcą” najprawdopodobniej są geny – istnieje sporo argumentów przemawiających za tezą, że choroba ta może być przekazywana z pokolenia na pokolenie. Ważne są również czynniki społeczne, a właściwie doświadczenia z dzieciństwa i styl wychowania stosowany przez rodziców. Rozwojowi nerwicy natręctw sprzyja chłodna atmosfera w domu rodzinnym (tzw. „zimny chów”), surowość oraz kładzenie nacisku na perfekcjonizm, skrupulatność, dbanie o ład i porządek.
Na szczęście nerwica natręctw jest uleczalna i można z nią walczyć w gabinecie psychologa. Jedną z najbardziej skutecznych metod leczenia tego zaburzenia jest terapia poznawczo-behawioralna. Pacjent jest przyzwyczajany do bodźców budzących lęk i stopniowo uczy się na nie, nie reagować. Pierwszy raz zwykle jest najtrudniejszy, jednak z czasem dana osoba zauważa, że jeśli nie oddaje się swoim kompulsjom, nic złego się nie dzieje. Dzięki tym obserwacjom poziom jej lęku spada. Drugą techniką, z reguły stosowaną jako uzupełnienie psychoterapii, jest leczenie farmakologiczne za pomocą inhibitorów zwrotnego wychwytu serotoniny. Niestety, ich działanie jest skuteczne jedynie doraźnie – bez psychoterapii nie ma szans na trwałe rozbrojenie mechanizmów choroby.