Alkoholizm nie jest problemem jednej osoby – dotyka całych rodzin, wpływając zarówno na funkcjonowanie systemów, jak i ich poszczególnych członków. Wieloletnie życie z osobą uzależnioną nie tylko powoduje cierpienie, ale także stanowi źródło zaburzeń i wywiera negatywny wpływ na zdrowie somatyczne. Czym jest i na czym polega współuzależnienie?
Nie da się żyć u boku osoby uzależnionej i nie doświadczać skutków jej choroby. Funkcjonowanie w rodzinie alkoholowej wiąże się ze stanem chronicznego napięcia i przeciążenia emocjonalnego, ale to niejedyne problemy. Początkowo uważano, że współuzależnienie wynika ze stresu, będącego konsekwencją stałego, bliskiego kontaktu z nałogowcem. W miarę poznawania tego zjawiska okazało się jednak, że syndrom ten jest znacznie bardziej złożony, o czym świadczy choćby fakt, iż nawet, gdy alkoholik przestaje pić, symptomy współuzależnienia u jego bliskich nie znikają.
Czym jest współuzależnienie?
Czym jest współuzależnienie? Pod tą nazwą kryje się całkowite podporządkowanie swojego życia drugiemu człowiekowi i jego chorobie. Osoba współuzależniona żyje życiem bliskiego alkoholika (najczęściej partnera), a nie własnym. Dostosowuje się do jego rytmu dnia, dopasowuje do niego swoje zachowanie, porzuca własne potrzeby i marzenia oraz zaprzestaje realizowania samej siebie.
Symptomy współuzależnienia
Diagnozę komplikuje fakt, że objawy współuzależnienia wydają się niespecyficzne. Niemniej jednak, gdy pojawią się u kogoś, kto żyje w związku z nałogowcem, można podejrzewać koalhokolizm. Najważniejsze jest bowiem połączenie symptomów z całym kontekstem funkcjonowania danej osoby.
– zaburzenia snu (sen nie przynosi odpoczynku),
– zaburzenia łaknienia (przejadanie się lub brak apetytu),
– zmęczenie,
– kłopoty ze zdrowiem: bóle głowy, migreny, bóle żołądka, w klatce piersiowej, wysypki, alergie, biegunki, bóle kręgosłupa,
– załamanie fizyczne – odnowienie zaleczonych chorób: wrzody żołądka, problemy z sercem,
– zaburzenia mowy, słuchu,
– zaburzenia oddechu,
– dezorientacja uczuciowa („mam wrażenie, że dzieje się coś złego, ale nie rozumiem, co jest nie w porządku”),
– nieadekwatne emocje, np. wzruszenie bez powodu,
– niekontrolowana huśtawka nastrojów,
– gonitwa myśli,
– myślenie życzeniowe, ucieczka od realnego życia,
– niezdolność do podejmowania decyzji,
– użalanie się nad sobą,
– poczucie bycia ofiarą,
– ogólny niepokój i lęk,
– poczucie osamotnienia i izolacji,
– napady paniki,
– rozpacz, myśli samobójcze,
– brak dbałości o siebie,
– ucieczka w samotność,
– rozrzutność lub martwienie się o pieniądze,
– nieuzasadnione pretensje i żale do innych,
– odrzucanie pomocy innych („sama sobie poradzę”),
– spełnianie oczekiwań innych wbrew własnym interesom,
– niezdolność do określania norm i ich egzekwowania (np. z dziećmi),
– branie odpowiedzialności za innych.
– koncentracja na alkoholiku, tym, co mówi, robi i czuje,
– usilne, a zarazem mało skuteczne wpływanie na zmianę zachowań alkoholika,
– pokazywanie alkoholikowi cierpienia, które wywołał, podkreślanie swojej wyższości moralnej,
– usprawiedliwianie swoich niepowodzeń życiowych piciem partnera,
– przeżywanie wstydy z powodu problemu alkoholowego w rodzinie,
– zaniżone poczucie własnej wartości.
Warto podkreślić, że współuzależnienie nie pojawia się z dnia na dzień. Istnieją teorie, które przekonują, że osobowość o cechach koalkoholizmu kształtuje się już w dzieciństwie i ma źródło w zaburzonych więziach, zwłaszcza z uzależnionymi rodzicami. Taka osoba ma podświadomą tendencję do wiązania się z osobami dotkniętymi nałogiem. A gdy już zawrze małżeństwo, ujawniają się u niej symptomy współuzależnienia ukształtowane w dzieciństwie.
Terapia współuzależnienia
Terapia swoistego zaburzenia osobowości, jakim jest współuzależnienie, bywa trudniejsza od leczenia samego alkoholizmu. Dlaczego tak się dzieje? Po pierwsze, często mamy do czynienia z mylnym przekonaniem, jakoby syndrom ten był w ścisły sposób związany z nałogiem partnera. Osoby, które myślą w podobny sposób, często uważają, że wystarczy zająć się problemem alkoholowym współmałżonka lub zerwać z nim kontakt, by symptomy współuzależnienia odeszły w niepamięć. W dodatku trudno o prawidłową diagnozę, ponieważ zaburzone zachowania osoby współuzależnionej bywają interpretowane jako normalne i adekwatne do trudnej sytuacji, w jakiej się znalazła. Osoba współuzależniona potrafi być również „trudnym” pacjentem, ponieważ niełatwo ją przekonać, że alkoholizm partnera nie jest jej jedynym problemem. Miewa ona problem z przyznaniem samej sobie prawa do proszenia o pomoc i skupieniu się na sobie – współuzależnienie polega przecież na „dźwiganiu” na swoich barkach problemów całej rodziny.
Czy można być w bliskim związku z pijącym alkoholikiem i samemu nie być współuzależnionym? Teoretycznie jest to możliwe, ale w praktyce mało komu udaje się to bez profesjonalnego wsparcia. Osobie współuzależnionej trudno zachować własne granice, traci ona swoją indywidualną tożsamość. Jej „ja” zlewa się z „ja” współmałżonka. Z tego powodu nie potrafi określić własnych potrzeb, a tym bardziej ich realizować.